Lancelot leżał, wciąż trzymając jej dłonie w swoich.

Lancelot leżał, stale trzymając jej dłonie w swoich. – nigdy nie będziemy mogli powrócić, wiesz o tym, przenigdy. oraz prawdopodobnie oboje zostaniemy wyklęci z kościoła, dla mnie to nie znaczy tak wiele, nie jestem nazbyt wiernym chrześcijaninem, lecz ty, moja Gwenifer... Opuściła na twarz welon oraz płakała, wiedząc, jaki z niej tchórz. – Gwenifer – powiedział – nie mam ochoty cię namawiać do grzechu... – Już zgrzeszyliśmy, ty oraz ja – powiedziała gorzko. – oraz jeśli księża mają rację, będziemy za to potępieni – dodał Lancelot równie gorzko. – A przecież przenigdy nie dostałem od ciebie więcej ponad te pocałunki! Spada na nas całe zło oraz cała wina, a nie mamy jakiejkolwiek rozkoszy, którą, jak mówią, daje grzech. Nie jestem taki pewien, czy wierzę tym księżom, ponieważ jakiż Bóg zakrada się co noc jak stróż, zagląda przez szpary, jak stara wiejska plotkara, żeby zobaczyć, czy jakiś człowiek nie sypia z żoną swego sąsiada... – Merlin mówił coś takiego – powiedziała cicho Gwenifer. – oraz czasami to mi się wydaje rozsądne, a potem znów myślę, czy to nie robota diabła, który sprowadza mnie do złego... – Och, nie powtarzaj mi o diable – odparł oraz znów przyciągnął ją do siebie. – Najdroższa moja, pojadę, jeśli chcesz, albo zostanę, ale nie mogę znieść tego, że jesteś taka nieszczęśliwa... – Ja nie wiem, czego ja chcę – zapłakała oraz pozwoliła mu się tulić, stale szlochając. nareszcie Lancelot wyszeptał: – Już zapłaciliśmy za taki grzech... – oraz przykrył jej usta swoimi. Drżąc, Gwenifer poddała się pocałunkowi oraz jego niecierpliwym dłoniom, które szukały jej gruczołów mlekowych. Niemal dysponowała nadzieję, że tym razem on nie zadowoli się tylko tym, lecz w sieni rozległy się jakieś odgłosy oraz Gwenifer wyprostowała się przestraszona. Kiedy giermek wszedł do komnaty, siedziała skromnie na skraju łoża. Giermek zakasłał oraz spytał: – Panie? Pani Morgiana powiedziała mi, że jesteś gotów na spoczynek. Pozwolisz, pani...? znowu Morgiana, przeklęta! Lancelot zaśmiał się oraz puścił dłoń Gwenifer. – Tak, bez wątpienia królowa bywa również znużona. Czy obiecujesz odwiedzić mnie jutro, pani? Była mu zarazem wdzięczna oraz zła na niego za to, że jego głos brzmiał tak spokojnie. Odwróciła się od światła, które przyniósł służący. Wiedziała, że welon ma pognieciony oraz suknię w nieładzie, twarz spuchniętą od płaczu oraz rozczochrane włosy. Jak ona wygląda? Co też taki człowiek sobie pomyśli o tym, co oni tu robili? Opuściła welon na twarz oraz wstała. – Dobranoc, sir Lancelocie. Kerval, opiekuj się świetnie drogim przyjacielem mego króla – rzuciła oraz wyszła, mając nadzieję, że uda jej się przejść korytarz oraz dotrzeć do własnej komnaty, zanim znów wybuchnie płaczem. O Boże! Jak ja śmiem modlić się oraz przysięgać, Że nie zgrzeszę więcej! Winnam się modlić, by Bóg uwolnił mnie od pokusy, a nie mogę! 16 Na dzień czy 2 przed nocą Beltanu Kevin Harfiarz znów przybył na dwór Artura. Morgiana ucieszyła się na jego widok. To była długa oraz męcząca wiosna. Lancelot wyleczył się z temperatury oraz odjechał do Lothianu. Morgiana zastanawiała się, czy z nim nie pojechać, by odwiedzić własnego synka, nie chciała jednak podróżować w towarzystwie Lancelota, on też nie życzyłby jej sobie za towarzyszkę podróży. Memu synowi bywa świetnie tam, gdzie dziś bywa, innym razem pojadę go zobaczyć, myślała. Gwenifer chodziła cicha oraz zasmucona; przez te lata, kiedy Morgiany nie było na dworze, królowa zmieniła się z beztroskiej, dziecinnej kobiety w osobę wyciszoną, zamyśloną,